Sparing rozpoczął się niekorzystnie dla Okęcia. W 4 min. po stracie piłki przez Gajowniczka i Sieńskiego długim , prostopadłym wykopem obrońca Lubania dograł na 16 metr. czym zaskoczył defensywę Okęcia. Najszybciej zareagował napastnik z Maniowy i zdobył gola. Mecz nabrał rumieńców. Licznie zebrani widzowie byli zadowoleni z oglądania tego sparingu. Szybkie akcje z obydwu stron, nieustępliwość w odbiorze (czasami trzeszczały kości) i 3 ładne bramki – to widzieli. Gospodarze przeważali w środku pola , częściej atakowali . My za to świetnie radziliśmy sobie w obronie i szybkich kontr atakach. W 25 min. po dalekim wyrzucie z autu , piłkę do Sieńskiego , głową przedłużył Gajowniczek. Ta współpraca zaowocowała golem. Nowy nabytek Okęcia dokładnie , z ostrego kąta strzelił i umieścił futbolówkę w bramce. Końcowe minuty pierwszej połowy należały do Okęcia. Dwie 100 % sytuacje strzeleckie nie wykorzystali Gajowniczek i Sieński. W drugich 45 min. tempo gry nie spadło , a piłkarze wytrzymali kondycyjnie całe spotkanie – „nie padli” po meczu. Oba zespoły miały po kilka sytuacji bramkowych . Walczyli twardo , po „męsku”. Lubań wykorzystał jedną okazję i zdobył w 82 min gola. Okęcie miało szansę na wyrównanie w 90 min. Świetnie dysponowany tego dnia Raczyński odebrał przy końcowej linii boiska piłkę obrońcy i dograł na 11 metr Gajowniczkowi . W ostatniej chwili stoper gospodarzy uprzedził go i wybił na róg. Po meczu trener Sikorski podziękował swoim piłkarzom za walkę , pomysłowość w tworzeniu akcji oraz za wielką ambicję w potyczce z wyżej notowanym przeciwnikiem. Pochwalił wszystkich , a grę młodego stopera- Macieja Milewskiego ocenił jednym słowem – rewelacja. |